O relacji dorosłych dzieci z rodzicami można pisać wiele. Ale jak poznać, czy w tej relacji jesteś już dorosły, dojrzały czy nadal komunikujesz się z pozycji dziecka? I wciąż w relacji z mamą i tatą odtwarzasz schematy z dzieciństwa?
Czy jestem dorosły w relacji z rodzicami?
To pytanie często może do Ciebie wracać, gdy przyjeżdżasz do mamy na kawę, a ona krytykuje Twój kolejny pomysł i Ty znów kulisz się w sobie i odpuszczasz. Albo gdy przejmujesz się tym, jak zareaguje tata na wiadomość o tym, że nie będzie Cię na święta w domu rodzinnym. Albo wtedy, gdy rodzice dzwonią do Ciebie niemal codziennie, pytając co słychać.
Czy wtedy jesteś dorosły? I czy Twoja relacja z rodzicami jest dojrzała, czy może nadal jesteś w tej relacji małym dzieckiem, które pragnie miłości i akceptacji i zrobi wszystko, by ją uzyskać?
Człowiek dorosły jest w stanie podejmować własne decyzje i ponosić za nie odpowiedzialność. To jednak nie wszystko, dorosła osoba potrafi zdrowo i konstruktywnie wyrażać swoje opinie, nawet jeśli są one różne od poglądów rodziców, a także pilnować swoich granic.
Jeśli nadal zastanawiasz się, po czym poznać, że w relacji z rodzicami stajesz w pozycji dziecka. Sprawdź, czy pasują do tej Twojej relacji poniższe zdania:
- Masz ciągłe, powracające pretensje do rodziców dotyczące tego, co Ci dali albo nie dali.
- Pragniesz wyegzekwować od rodziców zadośćuczynienie za to, jak wyglądało Twoje dzieciństwo.
- Wracasz nieustannie myślami lub w snach do swojego dzieciństwa.
- Nie możesz dostrzec tego, co dobrego dostałeś od rodziców.
- Nie znasz i nie rozumiesz swoich granic.
- Lub pozwalasz sobie przekraczać te granice.
- Nieustannie starasz się w relacji z rodzicem podobać, zasłużyć, czekając aż rodzić w końcu Cię doceni, zaakceptuje.
- Próbujesz naprawiać rodziców, wysyłasz ich na terapie lub na siłę chcesz naprawiać ich związek.
- Stoisz wyżej niż Twoi rodzice. Masz wrażenie, że jesteś od nich lepszy, że Ty zrobiłbyś lepiej.
Jeśli odpowiedziałeś sobie na te pytania i okazało się, że nadal jesteś małą skrzywdzoną dziewczynką lub małym nieukochanym chłopcem, to wiedz, że teraz to tylko od Ciebie zależy, jak będziesz wchodził w relacje z mamą czy tatą. I to już nie on, ona ma coś Tobie dać, bo przeszłość nie wróci. Teraz to Ty możesz sobie to dać. Możesz sobie dać akceptację, zrozumienie, miłość, troskę.
Ostatecznie, Twoja dojrzała relacja z rodzicami powinna być równoważona, taka w której szanujesz rodziców za to, co Ci dali – na tyle na ile umieli w tamtym czasie – ale jednocześnie jesteś spójny ze sobą, nie zdradzasz siebie, znasz swoje granice i wyrażasz swoje opinie – nawet wtedy, gdy mogą się one nie spodobać rodzicom.
Skąd bierze się Twoja postawa dorosłego w pozycji dziecka?
Twoja postawa dorosłego w pozycji dziecka wynika z różnych czynników. Po pierwsze, wpływa na nią Twoje wychowanie oraz braki emocjonalne wyniesione z dzieciństwa. Jeśli w dorosłym życiu pozostajesz wciąż dzieckiem i do relacji stajesz jako dziecko, to może być to efektem tego, że miałeś nadopiekuńczych rodziców, którzy zawsze decydowali za Ciebie i nie dawali Ci możliwości poznania siebie samego i podejmowania własnych decyzji. A co za tym idzie wzięcia odpowiedzialności. Dlatego teraz nie znasz siebie i boisz się tę odpowiedzialność wziąć,a więc konsultujesz niemal każdą decyzję z mamą lub tatą.
Inny powodem takiej sytuacji mogą być rodzice, którzy byli wobec Ciebie zbyt wymagający. I w dzieciństwie próbowałeś sobie zasłużyć na ich miłość oraz sprostać za wszelką cenę ich wygórowanym wymaganiom. Mogłeś wtedy np. czuć, że jesteś za mało kochany, albo że musisz sobie zasłużyć na miłość i teraz też pragniesz na tę miłość zasługiwać.
Na bycie w relacji z rodzicami z pozycji dziecka ma też uwikłanie emocjonalne w dzieciństwie wynikające z funkcjonowania rodziny w trójkącie dramatycznym Karpmana. Jeśli rodzina funkcjonuje prawidłowo, to energią do działania jest dla poszczególnych jej członków miłość.
Jeśli natomiast w rodzinie są braki, uzależnienia, niewłaściwe schematy wyniesione przez rodziców z własnego domu, to bardzo łatwo jest – zamiast pilnować własnych granic i komunikować się bez przemocy – wejść w jedną z trzech rol: wybawiciela, ofiary lub kata.
Mogłeś też niewłaściwie oddzielić się od rodziców i Twoja “pępowina” nadal nie jest przecięta – mimo że masz 30, 40 a może 50 lat, to nadal jesteś w ścisłym, wręcz ciasnym połączeniu z rodzicami.
Do niewłaściwego oddzielenia od rodziców mogło dojść albo w czasie pierwszego buntu 2-4 latka, gdy dziecko zaczyna wyrażać swoją odrębność i mówi wtedy: “ja sam/sama”, “to moje”, “nie chcę”.
Albo na poziomie oddzielenia rodziców od dziecka, co ma miejsce do 11 roku życia. Wtedy to rodzice powinni puścić dziecko w świat. Pozwolić mu stanowić o sobie na miarę jego wieku. Mieć świadomość, że dziecko jest dla świata i do świata, a nie dla mnie jako rodzica, aby spełniać moje aspiracje czy wymagania.
Jak stanąć do relacji z rodzicami z pozycji dorosłego?
Nawet jeśli przez lata nie znałeś siebie, swoich granic, swoich emocji i byłeś od siebie odcięty, to możesz to zmienić, aby Twoje życie nie było nieustanną walką, a relacje z rodzicami nie wypełniały Cię bólem, żalem lub złością.
Oto kilka punktów, które warto wdrożyć, abyś miał prawdziwie spokojną relację z rodzicami z poziomu dorosłego, a nie małego, skrzywdzonego dziecka:
- Zaakceptuj fakt, że Twoje dzieciństwo się skończyło.
- Zaakceptuj rodzica takim, jakim on jest z jego wadami i zaletami.
- Zaakceptuj, że rodzic nie da Ci już teraz tego, czego nie dał Ci wtedy, w przeszłości.
- Poznaj siebie i to kim jesteś, co lubisz, na co się zgadzasz, czyli wyznacz swoje granice i ich pilnuj.
- Rozpoznawaj swoje nadodpowiedzialne role z dzieciństwa (to kiedy nie byłeś dzieckiem, ale np. pocieszycielem, błaznem, mediatorem, ratownikiem, buntownikiem, bohaterem). Bądź ich świadomy, aby w nie nie wchodzić.
- Zaakceptuj że rodzic może mieć inne zdanie niż Ty, a mimo tego Ty masz prawo do podejmowania własnych decyzji.
- Pamiętaj, że nie musisz się dzielić z rodzicami wszystkim, ale jedynie tym, czym chcesz się podzielić.
I na koniec nie zrażaj się tym, że ta zmiana w Tobie i w Twojej relacji z rodzicami wymaga pracy. Nie jesteś z tym sam. Zawsze możesz skorzystać z pomocy psychoterapeuty lub trenera pracy z emocjami, którzy mogą spojrzeć z boku i pomóc Ci przejść ten proces.
A jeśli chcesz, możesz zawsze zacząć tę zmianę od zwiększenia wiedzy na temat emocji, rozwoju emocjonalnego człowieka czy blokad emocjonalnych, które mogą utrudniać Ci życie na bardzo namacalnym poziomie
Naprawdę warto to zrobić, bo relacja z rodzicami to psychologiczna podstawa Twoich dorosłych relacji w życiu, więc to, że ona może się zmienić na lepsze, wpłynie też na Twoje inne relacje – osobiste i zawodowe.